Zgromadzenie, wspólne spotkanie przed zwykłym kamieniem
Przykuły uwagę jednym marzeniem:
Wróćcie tu do nas nasi kochani!
Mówcie nam, co tam u was, skoro przyjść tu nie możecie...
Światła, światełka, smutek, udręka.
Pozostały wspomnienia
Dlaczego ich tak mało?
Gdy jeszcze tu oni byli, jakoś tak pełno, myśli przypływają z wiarą
Wyślij choć jedno ciepłe słowo;
Może wtedy ogrzeje od listopadowej pluchy, wysuszy łzy, przypomni o wierze...
Zimny powiew wiatru, gasi światełka.
Czar już prysnął, bez ukrycia to już koniec czyjegoś życia.
Płomyk zgasnął.
Mówią- nie płacz.
Wspomnień miara się przebrała.
Ale wiem jedno...
WIARA ŁAGODZI SMUTEK!