"Do kata"
Spójrz, proszę, w te oczy zlęknione,
błyszczące rozpaczą i złością.
Chcą tylko uniknąć odejścia,
spotkania z grobową marnością.
Lękliwie zerkają ku niebu,
chcąc chyba ratunku poszukać.
Lecz jakże uniknąć wyroku,
nieludzkich oprawców oszukać?!
Stworzone, by życie oglądać,
już dzisiaj zostaną zamknięte...
Bogate w kropelki cierpienia,
przy bliźnich zuchwale przeklęte...
O kacie, zrezygnuj z odwetu
i ocal człowieka istotę!
Wiem dobrze, iż szczypta litości,
nie będzie dla Ciebie kłopotem!
Dopomóż bezbronnej owieczce
na karę cmentarza skazanej,
zgubionej bez szansy na światło
i ludzkiej litości nieznanej!