O pewnym piekarzu z Gliwic miasta
Mówili, że piecze dobre ciasta.
Medali dostał kilka,
A nie wstał nawet z wyrka.
Wszystko piekła za niego niewiasta.
Pewien pan z Gliwic, co kochał przyrodę,
Wybrał się latem na Dzierżno, nad wodę.
Zachwycił się okolicą,
Gmniny zieloną stolicą.
Odtąd już zawsze chwalił jej urodę.
Pewien Tomek, co mieszka w Ostropie
Codziennie ze swą mamą dołki kopie.
Bo mama kwiatki sadzi
I sama sobie nie radzi.
A może może skarb znajdą w wykopie?
W pewnym domku obok Radiostacji
Zebrała się rodzina przy kolacji.
Każdy jadł,
Niemal padł,
Aż doszło do łazienki okupacji.