Rozmowa z Romanem Giertychem, ministrem Edukacji Narodowej
Jakim był Pan uczniem?
Piątkowym i trójkowym, czyli średnia wychodziła: dobry.
Z czego był Pan bardzo dobry?
To było bardzo różnie i zmieniało się. Piątki miałem zawsze z geografii, historii, biologii i z przedmiotów społecznych. W podstawówce byłem bardzo dobry z matematyki i z polskiego. W liceum matematyka przychodziła mi już bardzo ciężko. W jednym roku ledwo przeszedłem do następnej klasy z powodu geometrii. Natomiast z algebrą nie miałem problemów.
Miał Pan kiedyś niedostateczny na świadectwie?
Jedyna dwója, jaką w życiu dostałem (kiedyś była to najgorsza ocena – przyp. red.), to było na półrocze z rysunków (śmiech). Na koniec roku dostałem już czwórkę.
Przeskok o dwie oceny?
Nie ukrywam, że miał w tym udział mój serdeczny przyjaciel – zresztą przyjaciel do dziś – który miał w tym kierunku talent i pomógł mi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.