Jak psuje się samochód, to otwieramy katalog i wybieramy nowe części. Ale jak „zepsuje” się noga, to katalogu z „nowymi nogami” nie ma. – Dlatego założyłem fundację – mówi Jasiek Mela.
Najmłodszy na świecie zdobywca bieguna południowego i północnego Jasiek Mela w zeszłym roku skończył 20 lat. Od dwóch miesięcy jest szefem fundacji „Poza Horyzonty”. Sam niepełnosprawny – pomaga niepełnosprawnym i osobom poszkodowanym w wypadkach stanąć... na nogi. Pomaga uwierzyć, że życie po wypadku nadal ma sens.
Biegun to pestka
Znany jest przede wszystkim jako pierwszy niepełnosprawny, który stanął na obydwu biegunach. Gdy miał 14 lat, porażony prądem stracił prawe przedramię i lewe podudzie. Dziś potrafi chodzić dzięki specjalnej protezie. – Zawaliły się wszystkie moje plany i marzenia, zupełnie przestałem wierzyć w siebie – wspomina. – I wtedy Marek Kamiński, znany polarnik, zaproponował mi wspólną wyprawę. To była iskra, której potrzebowałem – wspomina Jasiek. W październiku ubiegłego roku poszedł na kolejną niezwykła wyprawę. Na najwyższy szczyt Afryki, Kilimandżaro (5895 m n.p.m.), zwany Białym Dachem Czarnego Lądu. Jasiek był jedną z dziewięciu niepełnosprawnych osób, które wzięły w niej udział. – Kiedy dziś wspominam Kilimandżaro, nie mam przed oczami góry, ale ludzi. Patrzyliśmy nie w kierunku szczytu, ale na siebie. Góry odsłaniają prawdę o człowieku – opowiada. O Kilimandżaro mówi się, że to łatwa góra, ale potrafi dać w kość. Szczególnie doskwiera zmiana temperatur i rozrzedzone powietrze. – Czułem, jakbym miał 90 lat. Robiłem kilka kroków i zupełnie opadałem z sił. Wtedy zrozumiałem, jak ważna jest obecność drugiego człowieka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.