Rocznie spędza w rejsie ponad dwieście dni. Pływa po Bałtyku i na Spitsbergen.
„Oceanię” zbudowano specjalnie dla celów naukowych. Naukowcy badają na tym statku między innymi zasolenie, temperaturę wody i wszystko, co żyje w wodzie.
Mapa elektroniczna i autopilot
„Oceania” może żeglować prawie w każdych warunkach. – Statek ma eksperymentalne ożaglowanie – mówi Romuald Obuchowski, specjalista do spraw aparatury badawczej. – Klasyczny żaglowiec potrzebuje kliku ludzi, by postawić żagiel. Na „Oceanii” wystarczy jeden człowiek, który steruje żaglami za pomocą przycisków. Statek pływa z prędkością 15 węzłów, czyli ok. 30 km na godzinę. – Na żaglach pływamy na Spitsbergen – mówi pan Romuald. – Ale na Bałtyku nie ma czasu na romantyzm. Używamy silnika – dodaje. „Oceania” ma tradycyjne mapy, bo muszą być, ale używa się map elektronicznych. – Jeśli statek zboczy z kursu, to elektroniczna mapa od razu włącza alarm – tłumaczy pan Obuchowski. Jest też klasyczne koło „do kierowania”, lecz używa się go tylko w sytuacjach awaryjnych. Statek pływa na tzw. autopilota.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.