nasze media Mały Gość 12/2024

Gabi Szulik

dodane 05.02.2007 15:08

SZATAŃSKIE PUŁAPKI

Co tu robi pułapka na myszy? Tym bardziej, że pełno tu budzików, młotek, jakiś młody człowiek śpi i jeszcze to hasło: „Budzenie sumienia”. Co ma piernik do wiatraka? To znaczy chciałam powiedzieć, co ma budzik do pułapki? Ano, ma. Ale powoli, po kolei spróbuję to wszystko jakoś poukładać.
Zacznijmy od pułapki. Niby widać, że to pułapka na myszy, ale jakaś taka… No, właśnie. Coś jest w niej nie tak. Już słyszę, jak niektórzy wołają: „Brakuje sera!”. Nawet w redakcji, gdy rysunek powstawał, niektórzy zwracali uwagę: „A gdzie jest ser?”. I nie mieli racji, bo myszy nie lubią sera! Twierdzą tak naukowcy z brytyjskiego uniwersytetu w Manchesterze. Mało tego, powiedzieli, że myszy lubią to, co znają, czyli ziarna, owoce, wszystko, co ma dużo cukru, a najlepiej gdyby w pułapkach zostawiać im… czekoladę. Kto by pomyślał! To może już lepiej sernik? Inni znawcy myszy mówią, że przynęty zostawiane w pułapkach, trzeba zmieniać i to często, bo taki sprytny gryzoń się przyzwyczaja i figa z makiem – nie da się złapać.

No i co z tego? Dalej nie wiecie, po co ta pułapka, bo ani tam sera nie ma, ani ziarenka zboża ani innego lizaka, tylko jakaś kusząca paczuszka elegancko zapakowana. Gdy przyjrzycie się dokładnie napisom na paczce – to prawda, trochę zasłania je wstążeczka, ale można się doczytać – to sprawa zaczyna się klarować.

To nie jest pułapka na myszy, tylko na ludzi!
Kto zastawia takie pułapki? Ano na pewno nie tata, mama, babcia, czy jeszcze inny życzliwy człowiek. Takie pułapki zastawia na człowieka ktoś niezwykle inteligentny i bardzo sprytny. Oczywiście, to szatan! Znacie go dobrze, wiele razy na religii o nim słyszeliście. On z kolei nas zna bardzo dobrze i nie lubi kiedy krzyżujemy mu plany. Jaki on może mieć dla nas plan? Przede wszystkim szuka sposobów, żebyśmy ogłuchli i przestali widzieć. Tak, tak wiem, co mówię. Nie chodzi oczywiście o narządy słuchu i wzroku, bo akurat te powinniśmy mieć stuprocentowo sprawne. Szatanowi chodzi o to, żeby zagłuszyć i oślepić nasze sumienie (więcej możecie przeczytać na str. 10 i 11). Robi to niewinnymi podszeptami: „Zobacz, leje jak z cebra. Przemokniesz do suchej nitki w drodze do kościoła”. Albo: „Kliknij! Tylko ten jeden raz... Przecież musisz wiedzieć, nie możesz być gorszy od kolegów!”. Albo jeszcze inaczej: „Po co będziesz się do niej odzywać, przecież i tak nie masz z tej znajomości żadnych korzyści”. Albo i tak: „Spróbuj! Ten jeden papieros? Jeszcze nikomu nie zaszkodził!”.

Niby nic nie znaczące podszepty, ale diabeł wie, że to pierwszy krok. Zaczyna najczęściej od tego co lubimy, za czym przepadamy, od takich słodkich cukierków. Nawet nie zauważamy, kiedy dajemy się złapać.

A co do budzika... Po co ten budzik? To proste. ŻEBYŚMY SIĘ OBUDZILI! Nie ze snu – obyście zawsze spali spokojnie.
Chodzi o to, żebyśmy obudzili nasze uśpione sumienie, które już czasem nie reaguje, kiedy wpadamy w szatańskie pułapki.

Pozdrawia Was
Gabi Szulik,
która życzy Wam,
byście byli
mądrzejsi od myszy

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..