Jak wygląda życie mieszkańców schroniska górskiego? Podobnie jak na nizinach. Tyle tylko, że aby zdążyć do szkoły na ósmą, trzeba wyjść przed piątą. Czasem można zjechać na nartach.
Rodzina Ogrodowiczów z górami związana jest od zawsze. – Wszystko zaczęło się w Tatrach – wspomina pan Eugeniusz. – Pracowałem w schronisku pod Ornakiem i tam poznałem moją przyszłą żonę, Marysię. Po ślubie jeszcze przez pewien czas mieszkaliśmy na Ornaku. Tam urodził się nasz syn, Maciek. Zanim trafiliśmy na Halę Krupową, przewinęliśmy się jeszcze przez trzy inne miejsca. Przede wszystkim przez Bereśnik, gdzie urodziła się Agnieszka. – Chcieliśmy wrócić na Ornak, ale nie było takiej możliwości – włącza się pani Maria. – W końcu zostaliśmy... bez schroniska. Okazało się, że pierwszym wolnym miejscem „do wzięcia” była Hala Krupowa. I tak jesteśmy tu od 17 lat. To jest nasz dom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.