Jak kaczki puszczane kamykiem po wodzie z prędkością 100 km na godzinę pędzą obok siebie czerwone łódki Marcina i Michała
Bliźniacy Marcin i Michał Gembiakowie z Poznania każdą wolną wiosenną chwilę spędzali w ciasnym garażu. Budowali łódkę motorową. Skorupę łodzi przywiózł im z Estonii tata. Resztę zaprojektowali i wykonali sami. 25 lipca w Kijowie 25-letni bracia szaleli z radości. Na łódce wykonanej w garażu Michał zwyciężał w Motorowodnych Mistrzostwach Europy w klasie T-550.
THE BEST OF
Michał właściwie obronił tytuł mistrza Europy zdobyty przed rokiem. Marcin, starszy o... 8 minut, wywalczył brąz. – Razem ścigamy się od 16 lat – mówią bliźniacy. – Ale na zawodach nigdy sobie nie przeszkadzamy. Staramy się, aby ten, kto lepiej przygotował sprzęt, nie tracił szans na zwycięstwo – zapewniają. Nad pojazdem Michała pracowali ponad trzy miesiące. – Zrobiliśmy łódź the best of – żartują. – Częściowo skopiowaliśmy ją z poprzednich łodzi. Częściowo unowocześniliśmy – wyjaśniają. Kierownicę na przykład wzięli z gokarta. Reszta to ich dzieło. – Kolumna kierownicza, siedzisko, sterociągi, komora wypornościowa... – wymieniają. – Brat pracuje w aptece, więc jest perfekcjonistą. Jeśli jakaś część nie była idealna, zaczynaliśmy od początku – śmieje się Marcin. – Przecież chodziło o nasze bezpieczeństwo – dopowiada poważnie Michał. Łódź bliźniaków z zawodnikiem i paliwem po wyścigu waży 267 kg. To spory sukces. Im łódź jest lżejsza, tym większą osiąga prędkość. A zgodnie z regulaminem nie może ważyć mniej niż 265 kg.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.