W niebie wszystko gra

Gdy w redakcji zastanawialiśmy się nad tematem tego numeru „Małego Gościa” i wyszło na to, że będzie i o niebie, i o tych, którzy grają i śpiewają na chwałę Pana Boga, przypomniała mi się krótka piosenka. Dosłownie trzy zdania:
„Gdy wszyscy święci idą do nieba, to św. Piotr na saksofonie gra.
Małe aniołki stukają w stołki.
A Magdalena tańczy cza, cza, cza”.

Znacie? Jeśli nie, to można tę piosenkę znaleźć w Internecie. Koniecznie jej posłuchajcie i uruchomcie też swoją wyobraźnię. Ja oczami mojej wyobraźni ujrzałam św. Piotra grającego z całej objętości płuc na saksie, no i tę tańczącą pięknie Magdalenę... w dodatku cza czę.
Nie wiem, jak będzie w niebie. Na pewno o niebo lepiej niż sobie wyobraziłam. Pewne jest też to, że Pan Bóg chce, żebym była szczęśliwa. Ktoś powie: na ziemi też przecież jesteśmy szczęśliwi. To prawda i dobrze, że tak jest, ale to szczęście, które nas czeka jest całkiem inne niż to, które znamy.

Lepiej nie wyobrażać sobie nieba, bo jeśli go sobie wyobrazimy, to na pewno nie będzie to już niebo. Pamiętacie przecież, że „Ani oko nie widziało ani ucho nie słyszało, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują”. Panu Bogu trzeba zaufać, bo to On ma najlepsze pomysły na moje szczęście. Mówi o tym ksiądz Jerzy Szymik w rozmowie o niebie na str. 8.

Muzycy, których wybraliśmy do kalendarza na następny rok, nie tylko śpiewają na chwałę Bogu, ale starają się też żyć na Jego chwałę. I to tak naprawdę jest najważniejsze. Do nieba nie idzie się za coś. Do nieba idzie ten, kto przez całe życie tęsknił za Bogiem a wszystko, co zrobił dobrego, zrobił z miłości do Boga.

Pozdrawia Was
Gabi Szulik,
która tęskni za niebem