nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 24.10.2007 11:34

Nr 10/2007

W szkole:
– Jasiu, jak nazywa się żona świętego Mikołaja?
– Merry Christmas
Nadesłała Weronika Szczepaniak z Kościelnej Wsi

Panie doktorze, moja żona wyjechała do sanatorium i zostawiła mnie z dzieckiem. Opiekuję się nim starannie. Dziecko dużo przebywa na powietrzu, codziennie je kąpię, dobrze śpi, a mimo to z dnia na dzień jest słabsze i chudnie.
– A czym je pan karmi?
– O rany, czułem, że o czymś zapomniałem!

Podczas kazania:
– Małżeństwo, to jak spotkanie w porcie dwóch okrętów...
– To ja chyba trafiłem na okręt wojenny – odzywa się szeptem jeden z mężczyzn.

Mały Szkot prosi tatę:
– Tato, kup mi bilet na karuzelę.
– Cicho, Józiu – odpowiada ojciec. – Nie wystarczy ci, że Ziemia się kręci?
Nadesłała Paulina Dyczko z Żalina

Znowu dostałeś jedynkę?! Za co tym razem?
– Bo nie chciałem być kapusiem.
– Jak to było?
– Pani od historii chciała ze mnie wydusić, kto zabił Juliusza Cezara...

W szkole:
– Jasiu, dlaczego na wywiadówkę przyszła twoja babcia?
– Szczerze?
– Szczerze!
– Bo jest głucha.

Chłopak czatuje z blondynką:
– Piszemy do siebie już od dwóch tygodni, moglibyśmy się spotkać w realu? – pyta chłopak
– Ale u mnie nie ma Reala. Możemy się spotkać w Biedronce?

– Dlaczego płaczesz synku? – pyta ojciec.
– Zgubiłem 10 zł.
– Nie płacz. Dam ci 10 zł.
Dziecko się uspokoiło, ale po chwili wpada w jeszcze większą rozpacz.
– Co się stało? – pyta znów ojciec.
– Gdybym nie zgubił tamtych 10 złotych, to miałbym teraz 20.
Nadesłała Patrycja Matlak z Zabrza

Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Kasi?
– Bo ja nie wierzę w przeznaczenie.
Nadesłała Marta Tetla z Warszowic

Stara podkowa leży obok czterolistnej kończyny i mówi:
– Szkoda, że nas nikt nie znalazł.
– Widocznie nie mamy szczęścia.
Nadesłała Angelika Michnik z Rudzicy

Przed koncertem nowej symfonii Feliksa Mendelssohna ktoś dopisał na afiszu: „Haydn, Mozart i Beethoven bardziej mi się podobają". Po koncercie na afiszu pojawił się jeszcze jeden dopisek: „Mnie także! Feliks Mendelssohn".

– Jak tam w szkole? – pyta mama Jasia.
– Jak na komisariacie. Ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.

– Pytał pan córkę, czy zechce zostać pańską żoną. A dlaczego mnie pan nie zapytał?
– Nie wiedziałem, że pani też mnie kocha.

– Dlaczego jest pani tak zdenerwowana? – pyta profesor. – Obawia się pani moich pytań?
– Nie, obawiam się swoich odpowiedzi.
Nadesłała Marta Krowiak z Nysy

W domu toczyła się rozmowa o św. Mikołaju.
– A Święty Mikołaj zna wszystkie języki? – pyta mamę ośmioletni Marek.
– Tak, tylko twojego nie zna – wtrąciła czteroletnia Agusia.
Nadesłała pani Agnieszka Smreczak z Poręby Wielkiej

Mama zakłada koszulkę pięcioletniemu Adasiowi.
– To jest za ciasne – marudzi chłopczyk.
– Nie jest za ciasne, jeszcze ja bym się zmieściła – przekonuje mama.
Maluch jest bliski płaczu.
– Jak tu wejdziesz, będzie jeszcze ciaśniej.
Nadesłała Wioletta Kiepiela z Woli Goryńskiej

Uczniowie podczas katechezy:
– Sądy 24-godzinne mają swoje uzasadnienie w Ewangelii: Jezusa dość szybko osądzili.
– W niedziele i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od spożywania pokarmów.
Nadesłała pani Patrycja Zoremba, katechetka z Rybnika

Podczas katechezy w drugiej klasie dzieci przypominały sobie warunki
sakramentu pokuty. W pewnej chwili do odpowiedzi zgłosiła się Kasia, by wyjaśnić jeden z warunków:
– Mocne postanowienie poprawy to szczera wola unikania sakramentu pokuty – powiedziała z przekonaniem.

Siostra katechetka na szkolnym laptopie prezentowała przedszkolakom zawartość płyty CD. W pewnej chwili dotarły do niej słowa rozmawiających szeptem dziewczynek:
– Ja to zostanę siostrą zakonną – powiedziała jedna.
– Dlaczego? – zdziwiła się druga.
– Bo będę miała ładną sukienkę i laptopa!
Nadesłała siostra Grażyna Wydra, katechetka z Wadowic

Podczas spotkania kandydatów na ministrantów animator pyta jednego z chłopców:
– Wymień imiona czterech Ewangelistów.
– Mateusz, Łukasz, Paweł – odpowiada chłopiec.
Na to z oburzeniem odzywa się kolega:
– No coś ty! Przecież Paweł napisał Apokalipsę!
Nadesłał pan Piotr Golus z Opola

Ksiądz na lekcji religii mówił jak ważne jest zamawianie Mszy Świętych za naszych zmarłych. Nagle zgłasza się jeden z uczniów:
– Proszę księdza, moja babcia powiedziała, że jeśli dziadek jest w niebie, to mu już nic nie trzeba, jeśli w piekle, to mu nic nie pomoże, a jeśli w czyśćcu, to babcia powiedziała, że dziadka dobrze zna i wie, że wytrzyma.
Nadesłał ksiądz Piotr Sowa z parafii św. Jakuba Apostoła w Dąbrówce Zielonej


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..