nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 04.04.2007 11:52

Nr 4/2007

Dwie blondynki kłócą się, na co pójść do kina.
– Chodźmy na „Matrixa” – proponuje jedna.
– Nie, lepiej na „Aniołki Charliego” – mówi druga.
– Ja wolę obejrzeć „Matrixa”!
– A ja chciałabym zobaczyć „Aniołki”!
– To może pójdziecie na kompromis?! – wtrąca się brunetka.
– Fajnie, a gdzie grają? – godzą się blondynki.
Nadesłała Magda Lalik z Janowa Lubelskiego

Zdyszany Jasiu wbiega do klasy.
– Dziecko, co się stało?! – pyta pani.
– Gonili mnie dwaj mężczyźni!
– Jesteś cały?
– Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego.
Nadesłała Iwona Wieczorek z Mikołowa

Trzech chłopców kłóci się, który z nich ma ważniejszego wujka.
– Do mojego wuja mówią: „Panie Dyrektorze” – chwali się pierwszy.
– A mój wuj jest biskupem i mówią do niego: „Ekscelencjo” – mówi drugi.
– A do mojego wujka, jak się podpisuje, mówią: „O, Boże!”.
Nadesłał Paweł Chruszcz z Rybnika

– Panie doktorze! Pies mnie ugryzł!
– W jakim miejscu? – pyta lekarz.
– Na rogu koło szkoły.

Nauczyciel kazał Jasiowi napisać 100 razy: „Nie będę mówił „ty” do nauczyciela”. Na drugi dzień Jasio przynosi zeszyt.
– Dlaczego napisałeś aż 200 razy, przecież kazałem tylko 100...
– Żeby ci zrobić przyjemność, bo cię lubię, stary!

Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki: „Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! To jest słabe, dobre dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej...”.
Nadesłała Kinga Czarniak z Leńczy

– Jasiu, muszę cię pochwalić. Ostatnio podciągnąłeś się z matematyki. Jak to się stało?
– Taty nie było w domu.

– Jak myślicie, gdzie leci ptak ze słomką w dziobie? – pyta nauczyciel przyrody.
Zgłasza się Jaś:
– Napić się coca-coli.
Nadesłała Agnieszka Zygmunt z Burowa

– Tatusiu, dlaczego my mamy takie wielkie kopyta, a nie takie małe, śliczne kopytka jak zebry? – pyta mały wielbłąd tatę.
– Widzisz, synu, bo my musimy chodzić po pustyni i musimy być odporni na burze piaskowe.
– Tatusiu, a dlaczego my mamy takie brzydkie szorstkie futro, a nie takie śliczne futerko jak zebra?
– Bo my chodzimy po pustyni i musimy się liczyć z każdą pogodą.
– Tatusiu, a czemu my mamy takie brzydkie garby, a nie takie piękne plecy jak zebra?
– No, bo gromadzimy w nich wodę. Na pustyni woda musi nam starczyć na wiele dni.
– Tatusiu, a po co nam to wszystko, skoro mieszkamy w zoo?

– Przepraszam, czy pani synek to ten, który nosi piasek w moim słomkowym kapeluszu?
– Nie! Mój właśnie sprawdza, czy pańskie radio działa pod wodą.
Nadesłała Alicja Tataruch z Zalasu

– Jak się pisze „wtorek”, przez „k” czy przez „g”? – pyta Ala starszego brata.
– Nie wiem – odpowiada brat po chwili. – Przeszukałem słownik pod „f” i nie znalazłem.
Nadesłała Kinga Witek z Nowych Żukowic

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..