nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 07.12.2006 14:51

Nr 7-8/2005

Na posterunku policji dzwoni telefon.
– Ratunku! Do domu włamał się kot!
– Kot to nie powód, żeby dzwonić na policję. A w ogóle kto mówi?
– Papuga.
Nadesłała Małgorzata Szwesta z Zabrza

Rozmawiają dwa niedowidzące konie:
– Biegniesz jutro w gonitwie?
– Nie widzę przeszkód.
Nadesłał Wojciech Tesmer z Gdyni

Mama do Jasia:
– Jak możesz mówić z pełną buzią?
– Wiem, że to trudne. Dlatego codziennie ćwiczę.
Nadesłała Joanna Buczek z Zagacia

Pewien człowiek wpadł do wody. Krzyczy ile sił w płucach.
– Ratunku, pomocy, nie umiem pływać.
Nieopodal przechodzi starszy pan i odkrzykuje:
– Ja też nie umiem pływać, a nie robię z tego takiej afery.
Nadesłała Magda Wrońska ze Skrzyszowa

Na lekcji wf nauczyciel poleca uczniom położyć się na plecach i ćwiczyć rowerek. Jeden uczeń
nie rusza nogami.
– Dlaczego nie ćwiczysz? – pyta nauczyciel.
– Bo jadę z górki.
Nadesłał Jakub Winiarski z Wielogóry

Mama kładzie bliźniaki spać. Jeden z nich głośno się śmieje.
– Co ci tak wesoło? – pyta mama.
– Bo Michała wykąpałaś dwa razy, a mnie wcale!
Nadesłał Radek Grabowy z Kowar

– Przyszedł list z naszej placówki na Saharze – powiadamia sekretarka firmy. – Piszą, że zabrakło im wody!
– Och! Znowu marudzą – odpowiada prezes.
– Być może, ale znaczek przypięli spinaczem.
Nadesłała Ola Plichta z Lublina

Pacjent radzi się lekarza, co zrobić, aby pozbyć się tasiemca.
– Proszę przez tydzień jeść ciastka i popijać mlekiem.
Po tygodniu pacjent wraca.
– Panie doktorze, nie pomogło.
– To niech pan pije samo mleko!
Chory zrobił, jak mu radził lekarz. Na drugi dzień wychodzi tasiemiec i pyta:
– A gdzie ciastko?
Nadesłał Janusz Sternal z Katowic Bogucic

Ksiądz pyta podczas katechezy:
– Co to jest pycha?
– Pycha jest wtedy, jak mama ugotuje coś dobrego.

Do lekarza przychodzi pacjent ze spuchniętym nosem.
– Pszczoła? – pyta lekarz.
– Tak.
– Usiadła?
– Tak.
– Ukąsiła?
– Nie zdążyła. Szwagier walnął ją łopatą!
Nadesłała Marta Kawa ze Słupcy

Wychodzą dwie blondynki ze sklepu z cukierkami.
– Chcesz krówkę? – pyta jedna.
– Nie, dziękuję, jestem wegetarianką – odpowiada druga.

Przychodzi zajączek do sklepu i pyta:
– Są narkotyki?
– Nie ma – odpowiada sprzedawca.
Na drugi i trzeci dzień sytuacja się powtarza.
Sprzedawca w końcu postanowił załatwić narkotyki zajączkowi.
Zajączek przychodzi do
sklepu i pyta:
– Są narkotyki?
– Są.
– No, to wpadłeś! Jestem z FBI.
Nadesłała Kinga Perońska z Tych

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..