nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 07.12.2006 12:06

Nr 2/2005

Spotyka się dwóch Szkotów:
– Pożycz stówę – prosi jeden.
– Nie mam.
– A w domu?
– Dziękuję, wszyscy zdrowi.
Nadesłała Dorota Kołodziejczyk z Rzyk

– Która rzeka jest dłuższa, Ren czy Missisipi? – pyta nauczyciel geografii.
– Missisipi, oczywiście.
– Doskonale, a wiesz, o ile dłuższa?
– O sześć liter.
Nadesłała Kaja Gromek z Woli Lipienieckiej

Przychodzi zając do sklepu z artykułami metalowymi.
– Dzień dobry, czy są rogaliki?
– Nie ma. Tu jest sklep z artykułami metalowymi.
Na drugi dzień zając znowu przychodzi do sklepu.
– Czy są rogaliki?
– Mówiłem już. To nie ten sklep.
Trzeciego dnia zając znowu przychodzi.
– Przywieźli wreszcie te rogaliki?
– Słuchaj zając, jeżeli jeszcze raz przyjdziesz i spytasz o rogaliki, to ci uszy gwoździami do lady poprzybijam!
Czwartego dnia przychodzi zając i pyta:
– Dzień dobry, czy są gwoździe?
– Nie ma.
– A rogaliki?

– Sklep obuwniczy, słucham...
– Przepraszam pomyliłem numer...
– Nie szkodzi. Niech pan przyjdzie, wymienimy.
Nadesłał Jan Żaba z Jełowej

Spotykają się dwie pchły.
– Gdzie spędziłaś Sylwestra?
– Na krecie.
Nadesłała Jadwiga Delimat z Krakowa

– Baco, czym zabiliście sąsiada?
– A synecką, Wysoki Sądzie.
– Wieprzową, czy wołową?
– Kolejową.
Nadesłał Tomasz Rzymanek z Żor

Rozmawiają dwie blondynki:
– W tym roku Sylwester wypada w piątek.
– Jejku, oby to nie był trzynasty.
Nadesłała Klaudia Krzanik z Krakowa

Młody żółwik wchodzi na drzewo. Skacze z gałęzi, macha łapkami, macha, macha i... bum
o ziemię. Ponownie wchodzi na drzewo, skacze, macha, macha, macha i... bum o ziemię.
Obserwując to pan dzięcioł mówi do pana dzięcioła:
– Może ju ż najwyższ y czas powiedzieć mu, że jest adoptowany?

Franek pyta kolegę:
– Jak odróżniasz swoje córki bliźniaczki?
– To bardzo proste.
Każę im liczyć. Jedna umie liczyć do dwustu dziewięćdziesięciu
dziewięciu, a druga do trzystu.

Nauczyciel w szkole opowiada dzieciom, że ludzie pochodzą od Adama i Ewy.
– To nieprawda! – mówi Jaś.
– Jak to? – dziwi się nauczyciel.
– Bo mój tata mówi, że pochodzimy od małpy.
– Zapamiętaj sobie – mówi nauczyciel – wasze rodzinne sprawy mnie nie interesują.
Nadesłała Monika Ochotna z Wałbrzycha

W muzeum Lenina.
– Co to za dwa szkielety? – pyta turysta.
– Ten wielki – tłumaczy przewodnik – to szkielet Lenina.
– A ten mały?
– Ten mały to szkielet Lenina w dzieciństwie.
Nadesłał Gabriel Grzegorzek z Woszczyc

Mama tłumaczy Jasiowi:
– Trzeba być grzecznym, żeby pójść do nieba.
– A co trzeba zrobić, żeby pójść do kina?

Pani na lekcji biologii pyta:
– Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
– To bardzo mądre ptaki – odpowiada Jaś.
– A to dlaczego?
– Bo gdy się zbliża rok szkolny, odlatują do ciepłych krajów!

– Wczoraj złapałem takiego pstrąga jak moja ręka! – chwali się Jaś koleżance.
– To niemożliwe! Nie ma takich brudnych pstrągów!
Nadesłała Dominika Niedbałka z Mysłowic

Przychodzi blondynka do fryzjera.
– Proszę mnie ostrzyc, ale proszę nie ściągać walkmana, bo umrę.
Fryzjer strzyże i w pewnym momencie strąca słuchawki. Blondynka umiera.
Fryzjer podnosi słuchawki i słyszy: „Wdech, wydech, wdech, wydech”.
Nadesłał kubian@poczta.fm

Hrabia każe zabić na swoje urodziny świnię.
– Nie możemy jej zabić, bo się prosi – mówi służący.
– Choćby prosiła na kolanach, zabijcie.
Nadesłała Aleksandra Zięba z Tczówa

– Jasiu, jak ci się podobał pierwszy dzień w szkole?
– Lipa, mamo. Na drzwiach pisało „1 Klasa”, a w środku same drewniane ławki.
Nadesłała Zuzanna Zięba

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..