Legenda z Rwandy
Człowiek uradował się ogromnie. Ale w chwili, kiedy Imana przemawiał, znalazł się blisko wąż, który podsłuchał głos Imany. Wąż powiedział do siebie: "Jeżeli i ja posiądę tajemnicę, będę mógł z niej korzystać. Pójdę, ukryję się blisko człowieka i będę pilnie nasłuchiwał."
Z nastaniem wieczoru człowiek udał się do Imany. Rzekł do niego Imana: "Spędzisz tutaj noc bez zmrużenia oka. Zawołam na ciebie dwa razy, aby wypróbować twoją czujność. Następnie zawołam po raz trzeci i wyjawię ci tajemnicę nieśmiertelności."
Człowiek usiadł na ziemi i czekał. Około północy Imana zawołał: "O ty, człowieku!" Człowiek odpowiedział: "Miej długi żywot, Mistrzu Szczęśliwości". - "Bardzo dobrze" - powiedział Imana. - "Czuwaj dalej".
Gdy nadeszła północ, Imana zawołał ponownie. Człowiek zaraz odpowiedział. Imana pochwalił człowieka i przykazał mu czuwać dalej.
Lecz około pierwszego piania kogutów człowiek zapadł w sen i zanurzył się w ciemnościach. W tej właśnie chwili zawołał Imana: "O ty, człowieku!" Ale człowiek milczał. Zamiast niego odpowiedział wąż: "Miej długi żywot, Mistrzu Szczęśliwości". Zasmucił się Imana i rzekł: "Żal mi potomków człowieka! Czy to ty, wężu, odpowiedziałeś? Ponieważ przyrzekłem, że za trzecim zawołaniem wyjawię tajemnicę nieśmiertelności, spełniam swoją obietnicę."
Kiedy człowiek obudził się, wschodziło już słońce. Zaraz pojął, że trzecie wołanie pozostało bez jego odpowiedzi. Zasmucił się wielce i wyjawił swój smutek Imanie. A Imana rzekł: "Nie odpowiedziałeś na moje wołanie. Zastąpił cię wąż, więc jemu wyjawiłem tajemnicę nieśmiertelności."
Człowiek zadumał się i powiedział: "Wąż ukradł mi tajemnicę. O nie, nie będzie jej używał w pokoju! Za każdym razem, gdy go spotkam, będę go zabijał, a moi potomkowie będą tępić jego potomków."
«
‹
1
›
»
oceń artykuł