Piłkarki Japonii zostały po raz pierwszy w historii mistrzyniami świata. W finale turnieju w Niemczech pokonały we Frankfurcie nad Menem po serii rzutów karnych Amerykanki 3:1. W regulaminowym czasie gry było 1:1, a po dogrywce 2:2.
Prowadzenie objęły Amerykanki po bramce zdobytej w 69. minucie przez wprowadzoną na boisko po przerwie Alex Morgan. Jednak Japonia, rewelacja turnieju, która w ćwierćfinale sensacyjnie wyeliminowała reprezentację gospodarzy, zdołała wyrównać. W 81. minucie bramkę strzeliła Aya Miyama.
Dodatkowy czas gry także nie przyniósł rozstrzygnięcia. W tej części gry obie ekipy zdobyły po jednej bramce. W 104. minucie czwartego gola głową w tej imprezie strzeliła Abby Wambach. Gdy wynik wydawał się rozstrzygnięty, Japonia doprowadziła do remisu. Gola na trzy minuty przed końcem dogrywki gola zdobyła Homare Sawa, która z pięcioma trafieniami zdobyła "złotego buta" dla najskuteczniejszej zawodniczki turnieju.
W rzutach karnych lepsze okazały się Japonki. Amerykanki nie wykorzystały pierwszych trzech jedenastek, przy dwóch strzałach świetnie interweniowała Ayumi Kaihori.
Mecz we Frankfurcie wzbudził bardzo duże zainteresowanie kibiców. Obejrzało go 48 817 osób, w tym tak ważne osobistości, jak szef FIFA Joseph Blatter, prezydent Niemiec Christian Wulff i świętująca 57. urodziny kanclerz tego kraju Angela Merkel oraz córka byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona - Chelsea.
Wszystkie 32 spotkania niemieckiego turnieju obejrzało łącznie 845 711 osób, co daje przeciętnie 26 428 widzów na mecz.
Mundial kobiet jest organizowany co cztery lata, począwszy od 1991 roku. Po dwa tytuły mistrzowskie wywalczyły Amerykanki (1991, 1999) i Niemki (2003, 2007), a raz triumfowały Norweżki (1995). Teraz przyszła kolej na mistrza z Azji.
«
‹
1
›
»