W pierwszym meczu drugiej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów Wisła Kraków wygrała w Rydze z miejscowym zespołem Skonto 1:0. Rewanżowe spotkanie odbędzie się 19 lipca w Krakowie.
Od pierwszej minuty zdecydowana przewaga należała do krakowian, dopingowanych przez około tysiąca kibiców. Łotysze nastawili się na grę obronną i zmusili przeciwników do ataku pozycyjnego.
Długo piłkarze Wisły nie potrafili rozmontować defensywy Skonto. Dopiero w 31. minucie mieli pierwszą dobrą okazję do zdobycia gola. Po strzale Maora Meliksona z 17 metrów Germans Malins wypuścił piłkę z rąk. Doskoczył do niej Cwetan Genkow, ale szybszy był golkiper gospodarzy.
Na cztery minuty przed przerwą Michael Lamey otrzymał piłkę od Meliksona i zdecydował się na ostre dośrodkowanie z prawej strony. Renars Rode próbując wybić ją na róg trafił do własnej bramki.
W 45. minucie nieoczekiwanie Skonto było o krok od wyrównania. Sergei Pareiko z trudem obronił groźny strzał Aleksandrsa Fertovsa.
Po zmianie stron inicjatywa nadal należała do krakowian. W 54. minucie Rode był bliski... drugiego samobójczego trafienia. Po strzale Patryka Małeckiego właśnie od tego obrońcy odbiła się piłka, ale Malins nie dał się zaskoczyć.
W końcówce mecz się wyrównał. Łotysze mieli kilka okazji do zdobycia gola, a najlepszą, gdy grali już w dziesiątkę - w 89 min. Po nieporozumieniu Pareiki z Kewem Jaliensem piłkę w polu karnym Wisły przejął Kristaps Blanks, ale fatalnie spudłował.
Piłkarze Wisły mogą być zadowoleni z wyniku. Trenera Roberta Maaskanta zasmuciła jednak kontuzja Maora Meliksona w ostatnich minutach. "Złamał on palec ręki" - poinformował na pomeczowej konferencji holenderski szkoleniowiec.
Izraelczyk został odwieziony do miejscowego szpitala, gdzie przejdzie dokładne badania.
«
‹
1
›
»