Dwóch szwedzkich bokserów spotkało się na ringu w Rydze na Łotwie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że przegrany bokser oświadczył, że w czasie pojedynku nie było go na ringu i w ogóle na Łotwie. Jest pewien, że pod niego podszył się ktoś inny.
21-letni Szwed gruzińskiego pochodzenia Vemehi Kartweli oświadczył, że bardzo się zdziwił, kiedy będąc w grudniu w Sztokholmie przeczytał w gazetach o walce, którą przegrał w Rydze.
"Opublikowano nawet fotografie; wstawiono moją głowę ściągniętą ze zdjęcia na portalu społecznościowym. Mnie 11 grudnia nie było w ogóle na Łotwie" - powiedział.
Kartweli w karierze nie przegrał jeszcze żadnej walki, lecz jak opisały media, w Rydze padł na ring po ciosach znacznie silniejszego przeciwnika.
Olof Johansson ze szwedzkiej komisji boksu zawodowego oświadczył, że sprawa jest poważna i śledztwo będzie prowadzone wspólnie z europejską federacją EBU.
«
‹
1
›
»