Siatkarki Rosji obroniły tytuł mistrzyń świata, pokonując w finale w Tokio Brazylijki 3:2 (21:25, 25:17, 20:25, 25:14, 15:11). W meczu o trzecie miejsce Japonki wygrały z Amerykankami 3:2.
"Maładcy, maładcy" - krzyczeli rosyjscy kibice tuż po zakończeniu zwycięskiego spotkania nad Brazylią. Rosjanki obroniły mistrzowski tytuł, wywalczony przed czterema laty również w Japonii. I dokładnie tak jak na ostatnim mundialu "Sborna" pokonała Brazylię 3:2.
Rosję do złotego medalu, siódmego w historii, poprowadziła Jekaterina Gamowa. Atakująca "Sbornej" rozgrywała w Japonii turniej życia, a mecz finałowy był jej prawdziwym popisem. Zdobyła 35 punktów, a gdy skończyła ostatnią piłkę, po krótkiej radości, uklęknęła na parkiecie i rozpłakała się. Chwilę później gdy została MVP turnieju, była najszczęśliwszą osobą w hali Yoyogi National Stadium.
Pojedynek niepokonanych drużyn w turnieju był godny finału mistrzostw świata, choć w poszczególne sety miały dość jednostronny przebieg. Tie-break lepiej zaczęły Brazylijki, które prowadziły 7:5. Wówczas Rosjanki zablokowały Jaqueline i to był dla nich początek marszu do zwycięstwa. Niemal wszystkie piłki były adresowane do Gamowej, która grała jak w transie. "Canarinhos" nie były w stanie zatrzymać rywalki, która mówiąc żargonem siatkarskim, atakowała z +drugiego piętra+. Brazylia w swoich szeregach nie miały takiej liderki.
«
‹
1
›
»