Orlando Magic pokonali w Bostonie Celtics 101:82 i awansowali do finału Konferencji Wschodniej NBA.
Już trzy minuty przed końcem meczu nr 7 koszykarze Orlando Magic wiedzieli, że zagrają w finale Konferencji Wschodniej NBA. Marcin Gortat i jego koledzy upokorzyli Boston Celtics w ich hali - wygrali aż 101:82. Polak zdobył pięć ładnych punktów.
Znakomicie grał Hedo Turkoglu, który do tej pory w tegorocznym play-off spisywał się słabo - w niedzielę turecki skrzydłowy zdobył jednak aż 25 punktów (9/12 z gry, w tym 4/5 za trzy) i miał 12 asyst. Wśród nich były dwie do Gortata po akcjach dwójkowych z zasłoną - za pierwszym razem, w drugiej kwarcie, Polak wykonał piękny wsad na 35:21 , przy którym niemal dotknął głową do obręczy.
Drugi kosz Gortata był o wiele ważniejszy - Polak wszedł na parkiet osiem minut przed końcem meczu, bo piąty faul popełnił Dwight Howard. Magic wygrywali wówczas 81:66, ale Celtics jeszcze wierzyli w wygraną. Po trójce Paula Pierce'a było 85:71 dla Magic i wtedy trzypunktową akcję wykonał Polak - po zasłonie dostał piłkę od Turkoglu i trafił z dwutaktu do kosza. Był przy tym faulowany i kiedy wygrzebał się z siedzących za linią końcową fotoreporterów, wykorzystał rzut wolny. W sumie zdobył pięć punktów, miał po dwie zbiórki i faule oraz stratę.
Sprawdził się zatem scenariusz Gortata, który przed play-off przewidywał wyeliminowanie Philadelphia 76ers, a potem Celtics. Polak mówił też, że i w starciu z Cavaliers Magic mają przewagi na pewnych pozycjach. Jego zespół ma mistrzowskie ambicje i, choć pierścień na palcu Gortata wciąż wygląda nieprawdopodobnie, wszystko jest możliwe.
«
‹
1
›
»