nasze media Mały Gość 1/2025

Radio Watykańskie/k

dodane 09.02.2009 10:37

Pożary w Australii

Niespotykane dotychczas pożary w najbardziej zaludnionym stanie Wiktoria wstrząsnęły ludnością całej Australii. Poprzedziły je upalne dni.

7 lutego pierwszy pożar wybuchł tuż przed południem około 60 km na północ od Melbourne w miasteczku Kilmore. Późnym popołudniem płonęły już ogromne połacie w kilku różnych regionach. Porywisty wiatr roznosił z niespotykaną siłą płonące żagwie, a siła ognia dochodziła do dwudziestu tysięcy kilowatów na jeden metr, nie dając żadnej szansy najwytrawniejszym strażakom.

Gwałtowność i szybkość żywiołu pochłaniała ogromne przestrzenie niszcząc po drodze farmy, miejscowości, miasteczka i malownicze kurorty. W okolicach Eildon zanotowano śmiercionośny wiatr o sile 75 km na godzinę. Urokliwe miasteczka, położone wśród australijskich lasów, jak Marysville czy Kinglake, wypalone zostały doszczętnie.

9 lutego, mimo znacznie niższych temperatur, nadal płoną australijskie lasy zagrażając następnych osiedlom i miastom. Dotychczas ogień pochłonął 330 tysięcy hektarów.

Walczy z nim ponad 7 tysięcy wytrawnych strażaków. Liczba śmiertelnych ofiar (9 lutego, godz. 16.30 czasu lokalnego) sięgnęła 131 osób. Istnieją uzasadnione obawy, że jeszcze znacznie wzrośnie. Setki poparzonych i rannych zapełniają liczne szpitale.

Tysiące pogorzelców szuka schronienia. Cały kraj mobilizuje się w natychmiastowej pomocy. Rozmiary i gwałtowność tych nadal trwających w Wiktorii tragicznych pożarów szokują nas wszystkich.

« 1 »