Przed coraz częstszym wykorzystywaniem dzieci do pracy przestrzegają pracujące w Birmie organizacje pozarządowe. Wzrost tego procederu jest jednym ze skutków cyklonu Nargis, który na początku maja 2008 roku nawiedził Birmę.
Według międzynarodowej organizacji Save the Children po przejściu cyklonu do szkół nie wróciło ok. 400 tys. dzieci.
Wiele z nich rozpoczęło pracę, by zarobić na utrzymanie rodziny.
Szacuje się, że w Birmie dzieci zarabiają siedem razy mniej niż dorośli. Przeciętna stawka za dzień pracy wynosi niecałe pół dolara.
Dzieci najczęściej zatrudniane są do połowu ryb, jako kelnerzy i pomocnicy na budowie oraz do pracy w polu.