Podziemne organizacje z wschodnioindyjskiego stanu Nagaland rozegrały „mecz pokoju” z drużyną świeckich i duchownych chrześcijan.
W jednej drużynie o nazwie „Nadzieja” wystąpili przedstawiciele czterech grup, walczących ze sobą o zwierzchnictwo i kontrolę nad regionem od około 30 lat.
Ok. 6 tys. widzów wraz z zawodnikami przed rozpoczęciem meczu uczciło ofiary walk minutą ciszy.
Mecz miał miejsce 9 października w stolicy stanu Kohimie. Przewodniczący tamtejszego Kościoła baptystów Zhabu Terhuja powiedział wówczas zebranym, że spotkanie to jest „znakiem nadziei, wiary i pojednania” oraz „kulminacją wysiłków i modlitw wielu ludzi”.
Wszyscy mieszkańcy tego stanu kochają piłkę nożną – stwierdził pastor, wyrażając nadzieję, że dzięki tej wspólnej grze uda się pogodzić zwaśnionych ludzi.
Pastor Terhuja podkreślił, że Kościoły chrześcijańskie w Nagalandzie organizowały wcześniej „mecze pokoju”, ale po raz pierwszy udało się zjednoczyć w ramach tej idei walczące ze sobą organizacje. Dodał, że mecz ten jest wynikiem szczytu pokojowego podziemnych grup, który miał miejsce w czerwcu w Tajlandii.
Zebrani zgodzili się wówczas, że dobrze byłoby rozegrać wspólny mecz w tym wschodnioindyjskim stanie.
W czasie walk podziemnych grup zginęło od końca lat 70. ok. 5 tys. ludzi, w bieżącym zaś roku ok. 150.