Komunistyczne władze Chin zabroniły publicznego wykonywania zachodniej, chrześcijańskiej muzyki religijnej.
Jedną z pierwszych ofiar tego zakazu padło arcydzieło Josepha Händla „Mesjasz”, które miała zagrać Akademia Muzyki Dawnej z Londynu, zaproszona na odbywający się obecnie w Pekinie Międzynarodowy Festiwal Muzyczny.
Z powodu zakazu zespół postanowił wystąpić nie publicznie, wyłącznie dla widzów, którzy przyjdą za zaproszeniami. Znamienne, że wśród zaproszonych znaleźli się członkowie Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin i wyżsi urzędnicy państwowi.
Nie wiadomo jeszcze, czy odbędzie się inny koncert, na którym miało zostać wykonane „Requiem” Giuseppe Verdiego.
Symfonicy z Rzymu musieli odwołać występy z innym „Requiem”, tym razem W. A. Mozarta, w Syczuanie – prowincji w zachodnich Chinach, która bardzo ucierpiała w wyniku trzęsienia ziemi w maju br.
Koncert miał być poświęcony pamięci ofiar tego kataklizmu, a cały dochód z niego zamierzano przeznaczyć na fundusz pomocy poszkodowanym.(...)
Jak mówi jeden z urzędników, w Chinach tego rodzaju zakaz istniał zawsze, choć zachodnią klasyczną muzykę chóralną wykonywano w Chinach regularnie, gdyż życie kulturalne tego kraju zaczęło się bardziej otwierać na Zachód.
Również chińska młodzież coraz częściej uczy się gry na zachodnich instrumentach muzycznych, a dla czołowych muzyków z całego świata Chiny są dziś równie atrakcyjne, jak dla biznesmenów czy sportowców.
Orkiestra Filharmonii Chińskiej wykonała w br. w Rzymie „Requiem” Mozarta dla papieża. Koncert ten był jakby symbolicznym gestem, mającym dowieść szczerego pragnienia Pekinu uzyskania wsparcia dyplomatycznego ze strony Watykanu.
Chińscy politycy wykazują różne podejście do chrześcijaństwa i kultury zachodniej. Niektórzy uważają, że szerzenie się tej religii wywiera na tamtejsze społeczeństwo dobry wpływ, według innych natomiast, stanowi ono zagrożenie dla partii komunistycznej.