Polscy podróżnicy zbadali miejsca jeszcze nietknięte ludzką stopą w najgłębszym wąwozie na świecie - Colca w Peru.
Dzięki nieustraszonym podróżnikom, z map została wymazana jedna z ostatnich białych plam. Ekspedycji na każdym kroku niebezpieczeństwo zaglądało w oczy - podaje dziennik.pl
Wyprawa Colca Condor 2008 była ogromnym wyzwaniem. Polsko-amerykańsko-peruwiańska ekipa pod kierownictwem znanego podróżnika Jerzego "Yurka" Majcherczyka dotarła do niezdobytego dotąd odcinku kanionu Colca.
Członkowie ekspedycji zmagali się z temperaturą powietrza nieprzekraczającą pięć stopni Celsjusza. Drogę utrudniały pionowe ściany, wielkie bloki skalne, kaskady wodne i wodospady. Największy z nich - o wysokości piętnastu metrów - nazwano wodospadem Polonia.
W trakcie ekspedycji przeprowadzono wszystkie zaplanowane wcześniej badania, dokonano precyzyjnych pomiarów kanionu oraz pobrano do analizy próbki skał.
Poczynania śmiałków z ogromnym zainteresowaniem śledziło całe Peru.
Odkryte przez nich pole z grobowcami i mumiami otrzymało nazwę "polsko-peruwiański park archeologiczny Pinchollo".
Droga do doliny z grobowcami została nazwana Camino del Mumia. Kolejnym zadziwiającym odkryciem były gorące źródła na dnie kanionu, w których woda miała temperaturę ponad 64 stopni.
Na ich powrót do Polski musimy jeszcze poczekać - konferencję prasową w Warszawie zaplanowano na 26 września.