16 chłopców może zamieszkać w bursie szkolnej prowadzonej przez łódzkich salezjanów. Ośrodek właśnie rusza i nie jest wykluczone, że w przyszłości zaoferuje więcej miejsc.
"Będą codzienne modlitwy wieczorne, raz w tygodniu spotkanie formacyjne z wychowawcą i raz w miesiącu Msza św. z okazją do spowiedzi" - mówi kierownik ośrodka ks. Jerzy Walo.
"Przekazaliśmy informację do proboszczów okolicznych parafii w Łodzi, docieramy też drogą mailową do szkół" - opowiada ks. Walo.
Bursa mieści się w tym samym budynku, w którym działa salezjańskie seminarium duchowne, które jednak jest w fazie likwidacji.
"Część pokoi jest po seminarium. Od decyzji dotyczących przyszłego zagospodarowania budynku zależy to, czy rozszerzy się bursa, czy też swoją działalność rozwinie mieszcząca się obok szkoła salezjańska. Ten rok jest rokiem przejściowym" - przyznaje kierownik bursy.
Na razie do bursy przyjmowani są sami chłopcy. "Mamy 16 miejsc, jak do tej pory zgłosiło się pięciu uczniów ze szkół średnich. W bursie mogą zamieszkać uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, ewentualnie najstarszych klas gimnazjów oraz studenci" - wyjaśnia ks. Walo.
W całym kraju działa kilka burs i przyszkolnych internatów prowadzonych przez salezjanów. We wszystkich księża prowadzą formację w duchu św. Jana Bosko.