Chrześcijanie w Nepalu coraz bardziej boją się przemocy i zamachów terrorystycznych bojówek hinduskich.
Najbardziej jednak zagrożone są placówki katolickie w kraju - bije na alarm salezjańska organizacja austriacka „Młodzież Jeden Świat“ (Jugend Eine Welt), zajmująca się pomocą na rzecz rozwoju.
Szczególny niepokój organizacji budzi bezpieczeństwo i przyszłość ponad 18 tysięcy dzieci i młodzieży, głównie chrześcijańskiej, w katolickich szkołach i ośrodkach pomocy.
Na początku lipca w miejscowości Siriya na południowym wschodzie Nepalu został zamordowany salezjanin John Prakash Moyalan. Od 2004 roku prowadził on finansowany m.in. przez „Młodzież Jeden Świat“ duży projekt oświatowy, z którego korzystali przede wszystkim „bezkastowcy”, dyskryminowana w kraju grupa ludności.
Według austriackiej organizacji salezjańskiej, mordercy skorzystali z kontaktów umieszczonych w telefonie komórkowym, skradzionym zamordowanemu kapłanowi i teraz grożą śmiercią i terroryzują pracowników ponad 70 punktów oświatowych i charytatywnych.
Starają się też wymuszać na nich okup. „Mimo pogróżek pozostaniemy w Nepalu”, twierdzi koordynator projektu pomocy, Hannes Velik. Tego samego zdania jest również o. Augustyn Pulickal, dyrektor ośrodka salezjańskiego we Wschodnim Nepalu.
Zakonnik poinformował, że jego wspólnota znajduje się przez całą dobę pod ochroną i po zapadnięciu zmroku nikt nie odważy się wyjść na ulicę.
Ok. 80 proc. mieszkańców Nepalu stanowią wyznawcy hinduizmu. Wśród 28 mln mieszkańców kraju żyje ok. miliona chrześcijan, w tym tylko 7,5 tys. katolików.