Młodzież wielu krajów świata, która w minionym tygodniu przebywała w Taizé, łączyła się na modlitwie ze swymi rówieśnikami uczestniczącymi w XXIII Światowym Dniu Młodzieży w Sydney - pisze brat Marek, z Taize.
W Kościele Pojednania szczególnie często podejmowano w tych dniach śpiewy do Ducha Świętego.
Podobne śpiewy rozbrzmiewały w tym samym czasie w anglikańskim kościele św. Jakuba znajdującego się w pobliżu katolickiej katedry w Sydney.
Tam brat Alois, przeor Wspólnoty, wraz z kilkoma braćmi, z pomocą przyjaciół Taizé w Australii, prowadził kilka razy dziennie wspólną modlitwę. I w Taizé, i w Sydney młodzi katolicy modlili się wspólnie ze swoimi rówieśnikami z innych chrześcijańskich Kościołów i wspólnot.
I tu, i tam byli obecni młodzi Polacy. W Taizé wyróżniała się szczególnie pięćdziesięcioosobowa grupa z podwrocławskiej Trzebnicy zorganizowana przez dekanalnego duszpasterza młodzieży, ks. Krystiana Harchuta.
Młodzi z tej grupy poproszeni, by każdy jednym słowem wyraził to, co dla niego podczas tygodnia w Taizé było najważniejsze, najczęściej wypowiadali słowa: cisza i pokój.
Z listy słów, które wymieniali niemal jednym tchem, można by ułożyć słownik człowieka pokoju i zaufania: nadzieja, prawda, poszukiwanie, przyjaźń, wspólnota, Jezus... Słowa te wyrażają z pewnością doświadczenie radości tych młodych ludzi z odkrywania głębokiego sensu bycia uczniami Chrystusa.