„Czy Bóg surfuje w Internecie?” - na to pytanie starał się odpowiedzieć młody narybek świata nauki w ramach „dziecięcego uniwersytetu 2008” w Wiedniu.
Już po raz szósty wiedeńska Alma Mater Rudolphina zaprosiła w swoje progi 3 600 dzieci w wieku 7-12 lat na kursy, seminaria i warsztaty z różnych dziedzin naukowych. Wykładowcami dla młodych „naukowców” byli prawdziwi naukowcy.
Tropów religii w cyberprzestrzeni poszukiwał wraz z dziećmi ksiądz ewangelicki Stefan Schumann, który w Instytucie Teologii Praktycznej i Filozofii Religii Uniwersytetu Wiedeńskiego zajmuje się problematyką „religia a cyberprzestrzeń”.
- Dzieci tkwią w Internecie o wiele głębiej, niż moje pokolenie - powiedział kapłan w rozmowie z austriacką agencją katolicką „Kathpress”. Dodał, że spotkanie ma położyć pierwsze fundamenty do kształtowania świadomości, że Kościół i religia mają swoje miejsce również i w tej przestrzeni.
Dzieci uczestniczące w warsztatach dowiadywały się, czym jest Internet i co to znaczy być „w sieci”. Oczywiście, natychmiast nasuwało się pytanie: „a gdzie w cyberprzestrzeni jest Bóg?” Internetowa wyszukiwarka „google” informuje, że słowo „Bóg” znalazła w ponad 57 milionach haseł. - Wiele z nich jest odpowiednich dla dzieci, np. wirtualny kościół dla dzieci, czy też specjalne strony internetowe dla nich przeznaczone” - powiedział ks. Schumann.
Celem seminarium w „dziecięcym uniwersytecie” było przybliżenie dzieciom „Kościoła w sieci”. Według austriackiego kapłana, dzieci powinny wiedzieć, że kościół nie służy tylko do niedzielnych nabożeństw porannych. Ks. Schumann zwrócił uwagę, że „punkty styczne z Kościołem ma również świat dziecka, jego zabawy, nauka, czas wolny i krąg przyjaciół”.
Starał się też odpowiedzieć na pytanie młodych „studentów” czy Bóg korzysta z Internetu. - Sam Bóg oczywiście nie, ale to my, ludzie, poszukujemy Jego, również w sieci - wyjaśniał kapłan.