O uczestniku olimpiady w Pekinie, pochodzącym z Pisarzowic koło Bielska-Białej, pamiętają w modlitwie mieszkańcy jego rodzinnej miejscowości.
O zdrowie polskiego kolarza szosowego Przemysława Niemca i powodzenie w jego zmaganiach na trasie wyścigu w Chinach, modlić się będą przede wszystkim pisarzowiccy pielgrzymi, którzy 24 lipca wyruszą do Częstochowy na rowerach. Wśród rowerzystów-pątników będzie także mama Przemka.
Kolarską karierę 28-letniego kolarza, obecnie zawodnika grupy włoskiej grupy Miche, śledzi od początku proboszcz parafii pw. św. Marcina w Pisarzowicach ks. Janusz Gacek. „Na końcu Mszy św. często informuję wiernych o tym, co się dzieje z naszym Przemkiem. Bardzo się martwiłem, gdy mu nie szło, gdy trapiły go liczne kontuzje. Przez chwilę nawet bałem się, że ta jego kariera legnie w gruzach. Dzięki Bogu tak się nie stało” – mówi w rozmowie z KAI kapłan.
Zdaniem ks. Gacka sportowiec z Pisarzowic udowodnił już niejednokrotnie wolę walki i siłę charakteru . „Znakomicie radzi sobie na trasach górskich. A taka będzie w Pekinie. Potrzebuje też tego przysłowiowego łutu szczęścia” – podkreśla 55-letni duchowny, przyznając, że podbeskidzki sportowiec uosabia dawne jego kolarskie marzenia. „Też kiedyś chciałem zdobywać sportowe laury na dwóch kółkach” – dodaje.
Przemysław Niemiec jest jednym z trzech kolarzy szosowych, którzy znaleźli się w olimpijskiej reprezentacji Polski. Wystartuje w Pekinie 9 sierpnia w wyścigu ze startu wspólnego oraz 13 sierpnia w indywidualnej jeździe na czas.
Swą karierę sportową zaczynał zaczynał w "Sokole Kęty". Potem przeszedł do Weltouru Policyjnego w Katowicach a stamtąd już do włoskich klubów zawodowych. Rok temu doznał poważnego złamania szczęki. W czerwcu tego roku zwyciężył na jednym z etapów Route de Sud w Pirenejach. W światowym rankingu kolarskim Niemiec zajmuje 287 pozycję. Na swym koncie ma 8 zwycięstw.