nasze media Mały Gość 1/2025

wiara.pl/ KAI/k

dodane 17.06.2008 09:39

Wracamy do domu

Stało się to, co się stać musiało. Chorwacja i Niemcy okazały się wyraźnie lepsze od Polski i Austrii. W ćwierćfinale Chorwaci zagrają z Turkami, a Niemcy z Portugalczykami.

Chorwaci już przed meczem mieli zapewnione pierwsze miejsce w grupie. Wystawili więc przeciwko Polsce rezerwowy skład. Niestety nawet Chorwacja B była dla nas za silna.

Lepiej wyszkoleni technicznie i mądrzej zorganizowani Chorwaci raz po raz stwarzali groźne sytuacje pod polską bramką, a sami nie pozwalali rywalom na zbyt wiele.

Potwierdzili, że w grze obronnej należą do najlepszych drużyn mistrzostw.

Dopiero w końcówce, gdy nieco się rozluźnili, Polacy potrafili przeprowadzić kilka składnych akcji.

W naszej drużynie jak zwykle najlepszym piłkarzem był bramkarz Boruc.

W słabej formie byli zaś niektórzy nasi najlepsi piłkarze, którzy decydują o grze ofensywnej zespołu. Problemem polskiej reprezentacji jest to, że gdy słabo gra na przykład Krzynówek, to nie ma nikogo, kto mógłby go godnie zastąpić. Silne drużyny na każdą pozycję mają co najmniej dwóch równorzędnych graczy.

Jeszcze przed meczem z Chorwacją, krajowy duszpasterz sportowców ks. Edward Pleń powiedział w wywiadzie dla KAI: Liczę na cud: 3:0 z Chorwacją i 1:0 w meczu Austrii z Niemcami.

„Zawsze trzeba ufać i nie tracić nadziei” – przekonywał ks. Pleń.

Jego zdaniem, Polacy potrafią przeżywać chwile radosne, natomiast gorzej jest w sytuacjach trudnych. A przecież, zauważa, życie jest także i takie. „Pan Bóg chce nam coś powiedzieć także poprzez życiowe porażki” – dodaje kapłan.

Duszpasterz polskich sportowców przestrzegał też, by w razie odpadnięcia Polaków z Euro 2008 polscy kibice nie skupili się na krytyce i odżegnywaniu od czci i wiary zawodników i trenera.

„Pamiętajmy, że przed nami mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2010 roku, a wcześniej olimpiada w Pekinie i zapewne mnóstwo pięknej sportowej rywalizacji” – kończy ks. Pleń

« 1 »