Co siódme dziecko na świecie zmuszane jest do pracy. Ogółem ponad 200 mln nieletnich zarabia na utrzymanie swych rodzin.
Mówi o tym najnowszy raport Międzynarodowej Organizacji Pracy. Opublikowano go 12 czerwca, Światowy Dzień Sprzeciwu wobec Pracy Dzieci.
Raport napawa pewną otuchą. W latach 2000-2004 liczba pracujących dzieci zmniejszyła się o 28 mln, najbardziej odczuwalnie w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach.
Najwięcej dzieci pomiędzy piątym a czternastym rokiem życia pracuje w Afryce subsaharyjskiej. Jest ich ok. 50 mln i stanowią ponad jedną czwartą tamtejszej populacji.
Raport podkreśla, że choć dzieci są wciąż powszechnie zatrudniane, to w ostatnich latach mniej wykorzystuje się je do pracy w niebezpiecznych warunkach. Metodą walki z pracą wśród dzieci jest ułatwienie im dostępu do szkoły.
Od lat strategię tę wprowadza w życie Kościół, m.in. przez akcję „Adopcji Serca”.
Pracująca w Kamerunie s. Fabiana, pallotynka, podkreśla, że bez tej pomocy miliony Afrykańczyków pozostałoby analfabetami.
„To jest "serce" naszego działania. Gdyby nie było tej pomocy ponad połowa dzieci, które obecnie chodzą do szkoły nie mogłaby się uczyć. Efektem Adopcji Serca jest to, że dziecko objęte akcją kończy szkołę podstawową potrafiąc czytać i pisać” – mówi misjonarka.
Dzieci przychodzą do szkoły regularnie. Mają książki, w miarę możliwości zapewnia się im zeszyty i długopisy, a także trzy razy w tygodniu żywność. Wydawanie posiłków było odpowiedzią na konkretne zapotrzebowanie.
„Zobaczyłyśmy, że już w przedszkolu dzieci z głodu zaczęły kraść żywność tym swoim kolegom, którzy cokolwiek mieli. Widząc to postanowiliśmy, że w naszych szkołach dzieci powinny móc uczyć się z pełnym brzuchem. Często przychodzą do nas matki i z wdzięcznością mówią: "Jak dobrze, że moje dziecko gdy wraca ze szkoły od razu nie woła, że chce jeść, bo ja nie mam mu co dać”.
Klasy w szkołach są bardzo liczne, bo aż 50-60 osobowe. „Mimo to - mówi s. Fabiana - staramy się prowadzić nauczanie na wysokim poziomie, tak by po skończeniu szkoły nie było wśród dzieci nikogo, kto się nie umie podpisać, czy przeczytać na kalendarzu, jaka jest data”.
Światowy Dzień Sprzeciwu wobec Pracy Dzieci przebiegał w tym roku pod hasłem „Edukacja dobrą odpowiedzią na pracę najmłodszych”.