50 tysięcy kibiców nie robi wrażenia, na reprezentującym biało czerwonych Rogerze Guerreiro.
"W Brazylii grałem przed 70 tysiącami. Na murawie staram się zaprezentować jak najlepiej, a nie obserwować trybuny. Fajnie jest grać przed tak wielką publicznością. Lubię to, kocham grać, niezależnie od okoliczności, niezależnie od presji. Wchodzę na boisko po to, żeby wykorzystywać swój dar otrzymany od Boga" - przytacza wypowiedź piłkarza dziennik.pl.
"Wchodzi na boisko w momencie, gdy wszystko wydaje się już stracone. Niczym Superman ratuje sytuację. Najpierw przywraca nadzieję, a później odwraca losy meczu!" - tak pisali o Rogerze brazylijscy dziennikarze, gdy występował w tamtejszej lidze.