Po raz kolejny bolid BMW Sauber nie wytrzymał tempa jazdy Roberta Kubicy - podaje dziennik.pl. - Pierwszego dnia jazd próbnych na torze Paul Ricard w samochodzie polskiego kierowcy trzeba było wymienić silnik.
Przyczyną przymusowej przerwy w testach był wyciek oleju. Prowadzony przez Kubicę samochód, dymiąc spod maski, dotoczył się do boksów, gdzie czekali na niego mechanicy zespołu oraz... strażacy z gaśnicami. Na szczęście ich interwencja nie była konieczna, a po wymianie silnika Robert wrócił do pracy.
Polak na francuskim torze przygotowuje samochód do zaplanowanego na następny weekend Grand Prix Monako.
Obserwując podział obowiązków w teamie BMW Sauber, można wywnioskować, że podczas najbliższego wyścigu to Kubica będzie w zespole ważniejszym kierowcą i to dla niego zostanie przygotowana taktyka umożliwiająca zajęcie jak najlepszego miejsca, a może i zwycięstwo.