Prezydent Kolumbii Álvaro Uribe oświadczył, że nie doszło do otwartego konfliktu między tym krajem a Ekwadorem i Wenezuelą dzięki wstawiennictwu Matki Bożej.
Jej właśnie powierzył on rozwiązanie kryzysu podczas modlitwy różańcowej 5 marca, wzywając Najświętszą Maryję Pannę z Chiquinquirá – patronkę Kolumbii, z Coromoto – patronkę Wenezueli i Maryję Łaskawą z Ekwadoru.
Mogący doprowadzić do wojny konflikt między Kolumbią i Ekwadorem zaczął się 1 marca, gdy kolumbijskie siły powietrzne zbombardowały położone na terytorium Ekwadoru obozy Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC).
Ekwador natychmiast wprowadził stan najwyższej gotowości bojowej, kierując liczne oddziały na granicę z Kolumbią.
Ekwador poparły Wenezuela i Brazylia oraz Nikaragua.
Na granicę z Kolumbią Wenezuela skierowała 10 batalionów czołgów, a ponadto w stanie gotowości bojowej postawiła marynarkę wojenną i siły powietrzne.
W tej sytuacji prezydent Kolumbii zorganizował w pałacu prezydenckim w Bogocie modlitwę różańcową, na którą zaprosił władze państwowe, w tym przedstawicieli ministerstw obrony narodowej i spraw wewnętrznych.
„W oczach ludzi wierzących ta modlitwa była skuteczna, gdyż kilka dni później reprezentanci trzech krajów podali sobie ręce podczas szczytu Grupy z Rio w Republice Dominikany, co dla wielu oznaczało zakończenie kryzysu” – pisze kolumbijski dziennik „El Tiempo”.
„Prezydent jest człowiekiem wierzącym. Zawsze nosi krzyżyk z drewna i metalu oraz różaniec, z którego czasem korzysta w czasie jazdy samochodem. Słyszałem również, jak się modlił w samolocie” – ujawnił kapelan pałacu prezydenckiego ks. Julio Solórzano.