Dzięki awansowi polskich piłkarzy do Euro 2008, lepiej przygotujemy się do Euro 2012 - uważa ks. Dariusz Sieradzy, kapitan polskiej reprezentacji księży-piłkarzy.
Kapłan po meczu Polska-Belgia, zakończonym wynikiem 2:0 dla biało-czerwonych, cieszył się ze zwycięstwa.
"Jestem szczęśliwy, jako kibic piłkarski. Mecz mi się podobał, był niezwykle trudny"- powiedział ks. Sieradzy. Słowa uznania, jego zdaniem, należą się Kubie Błaszczykowskiemu, to dzięki jego akcji i dośrodkowaniu padła druga bramka meczu - a obie strzelił Euzebiusz Smolarek.
"I teraz możemy świętować sukces i awans. Ale nie za długo, by nie stało się tak, jak na minionych Mistrzostwach Świata, kiedy to za długo fetowaliśmy, zamiast solidnie pracować - zastrzega ks. Sieradzy. "Myślę, że Leo Beenhakker jest mądrym selekcjonerem i poukłada przygotowania należycie."
Kapitan reprezentacji księży podkreślił, że sukcesy piłkarzy wpływają pozytywnie na młodzież, która identyfikuje się ze swoimi sportowymi idolami.
"Ja się wychowywałem w latach 70. i wówczas utożsamiałem się z Lubańskim, Deyną i Szarmachem. Teraz dzieci podziwiają Ebiego Smolarka" - podsumował
Ks. Dariusz Sieradzy jest kapitanem i trenerem polskiej reprezentacji księży, która zdobyła w tym roku Mistrzostwo Europy w piłkę nożną halową w Sarajewie.
Drużyna księży, na sześć rozegranych meczy, przegrała tylko jeden w eliminacjach. W finale duchowni zwyciężyli rzutami karnymi z księżmi chorwackimi.