10 listopada na Morzu Czarnym sztorm zatopił albo uszkodził w sumie 10 jednostek. Zginęli marynarze.
Podczas wielkiego sztormu fale na Morzu Czarnym osiągały nawet 6 metrów wysokości
Takiej tragedii na Morzu Czarnym od dawna nie było. Kilka statków osiadło na mieliznach. Na dno poszedł m.in. statek towarowy "Kowiel" i tankowiec "Wołganieft". Ta druga jednostka przewoziła ponad 4 tysiące ton mazutu. Do morza dostało się ponad tysiąc ton tego paliwa.
Katastrofą wstrząśnięci są ekolodzy. Według nich, usuwanie skutków wypadku może potrwać nawet ponad rok.
Plama mazutu przesuwa się teraz w stronę wybrzeży Ukrainy.