Trzy stęsknione za domem krokodyle z Australii pokonały odległość około 375 km i wróciły do miejsca, z którego je przesiedlono. To wydarzenie zszkokowało naukowców - informuje serwis Ananova.
Odkrycie krokodylej podróży było możliwe dzięki temu, że do ciał wielkich gadów przymocowano urządzenia pozwalające na ich lokalizację.
Krokodyle żyjące w słonej wodzie, chwytane nieopodal popularnych australijskich plaż i rzek, często przewozi się w mniej zaludnione regiony.
Wydaje się, że zwierzęta te mają silny instynkt powrotu do domu.
Naukowcy przyznają, że potwierdzająca to obserwacja jest "zdumiewająca".
"Często myśleliśmy, że krokodyle bardzo szybko się męczą. Tym razem wykazaliśmy jednak jasno, że są one zdolne do pokonania dużych odległości w ciągu kilku dni" - podkreślił prof. Craig Franklin z australijskiego University of Queensland.
Jeden duży krokodyl został schwytany na zachodnim wybrzeżu niedostępnego półwyspu Jork w stanie Queensland. Później helikopterem przewieziono go na wybrzeże wschodnie. W ciągu trzech tygodni wrócił jednak do domu, pokonując 375 km.
Inne badane krokodyle zrobiły dokładnie to samo. Naukowcy podkreślają, że zachowały się jak bumerangi.
"Krokodyle są bliżej spokrewnione z ptakami niż jakiekolwiek inne gady, być może wykorzystują więc systemy orientacji w terenie podobne tym, którymi posługują się ptaki" - sugeruje prof. Franklin