Drgania wytworzone we wnętrzu Słońca powodują występowanie takich samych wibracji na Ziemi - wynika z obserwacji prowadzonych z sondy Ulysses.
Badacze uczestniczący w eksperymencie HISCALE prowadzonym na pokładzie sondy Ulysses zaprezentowali dowody na to, że takie same częstotliwości drgań, jakie powstają na Słońcu, można wykryć na Ziemi.
Częstotliwość tych drgań wynosi od 100 do 5000 mikroherców (jeden herc to jedno drganie w ciągu sekundy, podczas gdy jeden mikroherc to jedno drganie w ciągu miliona sekund). Nie jest ich w stanie wykryć ludzkie ucho, które jest czułe na częstotliwości z zakresu od kilkunastu herców do 20 tys. herców.
Naukowcy zbadali też strumienie cząstek i międzyplanetarne pole magnetyczne. Spodziewali się, że dane będą zupełnie losowe, ale okazało się, że również tutaj występują częstotliwości podobne do tych znalezionych na Ziemi.
Biorący udział w doświadczeniach David Thomson uważa, że głównym czynnikiem przenoszącym drgania ze Słońca na Ziemię jest pole magnetyczne. Sądzi on, że częstotliwości w g-modach są przejmowane przez pole magnetyczne na powierzchni Słońca. Potem część pola magnetycznego jest unoszona w przestrzeń przez wiatr słoneczny.
Natrafia ono na ziemskie pole magnetyczne, powodując jego drgania w tych samych częstotliwościach, które następnie przenoszą się na Ziemię i mogą być wykryte sejsmicznie, a także w różnych systemach technicznych, np. w kablach oceanicznych.
Badaniem wnętrza Słońca na podstawie drgań jego powierzchni zajmuje się heliosejsmologia, będąca bardzo młodą dziedziną astronomii. Jej odpowiednikiem w badaniach dalekich gwiazd jest asterosejsmologia.