W parku narodowym na południu Chile zniknęło jezioro o powierzchni 2 ha. Pozostał suchy, wielki krater.
Na dnie krateru zostało kilka dużych brył lodu, które zwykle unosiły się na wodach jeziora.
"Nikt nie wie, co się stało" - powiedział Juan Jose Romero, szef służb odpowiedzialnych za lasy państwowe w najbardziej na południe położonym rejonie Chile, Magallanes y Antßrtica Chilena.
Jak poinformował Romero agencję Associated Press, w ciągu kilku dni nad byłe jezioro wyruszy grupa geologów i innych ekspertów, którzy spróbują ustalić, co się stało.
"Na dnie krateru znajdują się wielkie szczeliny, które prawdopodobnie pomogą odpowiedzieć na to pytanie" - powiedział Romero.
Eksperci będą też musieli ustalić przyczynę powstania szczelin, skoro w rejonie tym nie odnotowano ostatnio trzęsienia ziemi.