W maleńkiej, zamieszkanej przez kilkuset mieszkańców wiosce we Francji, w pierwszej turze wyborów parlamentarnych głosowała tylko jedna osoba na 133 uprawnione. Reszta posłuchała mera, który wezwał do bojkotu wyborów.
Mer miasteczka Jean-Marie Matuszczak uważał, że to jedyny i najlepszy sposób, aby zaprotestować przeciwko zainstalowaniu na wzgórzach otaczających wioskę kilku wiatraków produkujących prąd.
Jego zdaniem zeszpeciły one krajobraz i zepsuły piękne widoki, jakie roztaczały się ze wsi.