Na środowej audiencji ogólnej Papież przypomniał postać pierwszego biskupa-męczennika Afryki - św. Cypriana. Cyprian nawrócił się na chrześcijaństwo gdy miał 35 lat. Wkrótce potem został kapłanem i biskupem Kartaginy.
Umacniał wiarę i dyscyplinę we wspólnocie chrześcijan, którzy załamywali się w obliczu prześladowań za czasów Decjusza i Waleriana. Zachęcał do wytrwania w wierze, odważnego świadczenia o Ewangelii i do unikania grzechów.
Papież przyznał, że osobiście dużo skorzystał z traktatu św. Cypriana o modlitwie Ojcze Nasz.
„Chrześcijanin nie mówi „Ojcze Mój”, ale „Ojcze Nasz”, nawet w ukryciu swej izby, gdyż wie, że w każdych warunkach jest członkiem tego samego Ciała”. - przypomniał Benedykt XVI.
„Módlmy się więc, bracia najmilsi – pisał biskup Cyprian – jak nas nauczył Bóg, nasz mistrz. Jest to modlitwa poufna, wręcz intymna kiedy modlimy się do Boga tym, co jest Jego, kiedy wznosimy do Niego modlitwę Chrystusa. Ojciec rozpoznaje słowa Swego Syna gdy się modlimy: ten, który mieszka wewnątrz naszej duszy niech i swym głosem przemówi... Ci, którzy się modlą, niech czynią to w sposób odpowiedni; w skupieniu i ze czcią. Pamiętajmy, że stoimy przed obliczem Boga. Trzeba zatem spodobać się Bogu zarówno postawą ciała, jak i sposobem przemawiania... Kiedy więc gromadzimy się wspólnie z braćmi i wraz z kapłanem Boga sprawujemy święte obrzędy, trzeba pamiętać o skromności i porządku. Nie wypowiadajmy naszych modlitw bezmyślnie ani też nie bądźmy gadatliwi w przedstawianiu prośby, którą należy polecić Bogu z całą skromnością i czcią. Bóg bowiem słucha serca, a nie języka.”
"Te słowa pozostają aktualne i dzisiaj. Pomagają nam dobrze sprawować świętą liturgię” – powiedział Benedykt XVI omawiając nauczanie św. Cypriana.