Ojciec Leon Knabit z Tyńca odebrał 30 maja w Urzędzie Miasta Krakowa Laur Krakowa XXI wieku. Nagroda przyznawana jest od siedmiu lat dla wybitnych osobowości miasta.
Ojciec Leon Knabit został wyróżniony za to, że "daje ze swojego pracowitego życia tak wiele dla dobra innych, poza murami klasztornymi ciągle nie przestając być mnichem. Łączy w pracy zawodowej, ewangelizacyjnej, swoim zakonnym powołaniu cechy, które budują dobro osobiste i społeczne w nauce, sztuce i biznesie" - głosi komunikat kapituły Lauru Krakowa XXI wieku.
Laureat stwierdził, że jest zdziwiony i przyjmuje nagrodę tylko dlatego, że ufa kompetencjom członków kapituły. - Kiedy wychodzi się z klasztoru, trzeba wychodzić do ludzi całym sobą, żeby nie robić im łaski.
Mnich wyznał, że prosi Pana Boga, by "nie zawiódł tych ludzi, którzy pokładają we mnie zaufanie". - A jeśli zawiodłem, będę przepraszał i zrobię autolustrację - zażartował.
Ojciec Leon jest związany z Krakowem od niemal 50 lat, choć po raz pierwszy był w tym mieście już w roku 1947 jako uczeń liceum z Siedlec. - Już wtedy Kraków mnie zauroczył. Nie przypuszczałem, że to królewskie miasto okaże się dla mnie tak łaskawe - wspominał z rozrzewnieniem. Benedyktyn wyznał też, że w samym Krakowie najbardziej ukochał Tyniec i Wawel.