Władze Berlina ogłosiły stan alarmowy po przejściu nad miastem wyjątkowo silnej burzy z ulewą, gradem i wichurą. Burze spowodowały ogromne straty w różnych landach. Straż pożarna była wzywana nocą setki razy.
Berlińska straż pożarna usuwała blokujące ruch drogowy drzewa i wodę z zalanych piwnic. W dzielnicy Wilmersdorf zawalił się dach wielorodzinnego domu. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń.
Deszcz przepędził kibiców piłkarskich oglądających na ekranie w okolicach Bramy Brandenburskiej finał pucharu Niemiec w piłce nożnej kobiet. Ekran zwinięto, kibice uciekli do pobliskiego parku Tiergarten.
Burza o jeszcze większej sile dała się we znaki mieszkańcom Berlina dzień wcześniej. W piątek wieczorem straż pożarna wyjeżdżała 500 razy do akcji.
Po fali upałów burze przeszły w nocy nad różnymi częściami Niemiec, powodując milionowe straty. W Bonn burze uszkodziły wiele zabytkowych budynków. Porywisty wiatr zerwał części poszyć dachów siedziby miejscowego uniwersytetu i historycznej sali koncertowej im. Beethovena.
Do budynków wdarła się woda. Woda podmyła też piwnice i parter miejskiego archiwum i ratusza. Straż pożarna w Bonn interweniowała tej nocy ponad 300 razy. Jedna z mieszkanek miasta została ciężko ranna, kiedy powalone przez wichurę drzewo spadło na jej samochód.
Wiatr łamał drzewa również w innych częściach Nadrenii Północnej-Westfalii, a także na terenie Hesji i Saksonii. Drogi w tych landach przez wiele godzin były nieprzejezdne z powodu powalonych drzew i śliskiego błota, które ulewne deszcze naniosły na jezdnię. W wielu miastach woda podmyła również piwnice i garaże. Kilka domów stanęło w płomieniach po uderzeniu pioruna.