Robert Kubica, znalazł się wśród tysięcy kibiców, którzy zgromadzili się w niedzielę w Porto Cervo, aby obejrzeć zjeżdżających na metę uczestników samochodowego Rajdu Sardynii.
Kubica bardzo interesuje się rajdami i uważa je za jedną z najtrudniejszych dyscyplin sportów motorowych.
Zapytany, czy ma swojego faworyta w gronie kierowców rajdowych odpowiedział, że kibicuje wszystkim, ale chętnie spotyka się ze swym rówieśnikiem z Krakowa – kierowcą rajdowym Michałem Kościuszką.
Kościuszko przez piątek i sobotę zmagał się z awariami auta i dopiero w niedzielę pojechał na swoim poziomie, plasując się na poszczególnych odcinkach na 4-5 miejscu w klasyfikacji mistrzostw świata juniorów (Junior WRC).
– Ten rajd był dla nas wyjątkowo pechowy – awaria hamulców i zawieszenia w pierwszym dniu, kłopoty z przegrzanym silnikiem, ponowne uszkodzenie zawieszenia drugiego dnia – wspominał Kościuszko. – Na szczęście w niedzielę mogliśmy już jechać sprawnym autem i nawiązywać walkę z czołówką naszej kategorii.
Kibic Kościuszki, Robert Kubica przyznał dziennikarzom, że lubi tory uliczne i dobrze się na nich czuje.
Przy mecie Rajdu Sardynii odbyła się swego rodzaju sesja zdjęciowa, bowiem Robert nie odmawiał nikomu i chętnie fotografował się z fanami sportów motorowych.