Mecz z Charltonem był dla polskiego bramkarza ostatnią okazją do pożegnania się z fanami z Anfield Road. Po sezonie odchodzi z Liverpoolu. "Szkoda tylko, że całe spotkanie przesiedziałem na trybunach" - żali się Jerzy Dudek.
"Był to szczególny dzień. W przerwie dostałem szansę podziękowania kibicom za wsparcie i doping przez te wszystkie lata. Poproszono mnie na płytę boiska. Ukłoniłem się publiczności, oddając jej cześć. Pomachałem na pożegnanie i... usłyszałem gromkie brawa. To było fantastyczne i wywołało we mnie wiele pozytywnych emocji" - opowiada "Dudi".
Po zakończeniu meczu Dudek ze wszystkimi kolegami z zespołu zrobił rundę honorową dookoła boiska. "Kibice z Anfield Road zasługują na godne pożegnanie" - mówi Polak.
Teraz piłkarze Liverpoolu zaczynają przygotowania do najważniejszego dla nich meczu w tym sezonie. "Już jutro wyjeżdżamy na zgrupowanie przed finałową konfrontacją z AC Milan w Lidze Mistrzów" - zdradza Dudek.