Artur Wichniarek w tym sezonie Bundesligi strzelił więcej goli niż Euzebiusz Smolarek, zbiera o wiele lepsze noty niż Jacek Krzynówek, ale nikt z kadry się nim nie interesuje - pisze DZIENNIK.
Idzie mu całkiem nieźle - 10 goli i 5 asyst. Żaden Polak w tym sezonie Bundesligi nie gra tak dobrze.
10 goli to mało, ale i bardzo dużo zarazem. "Najlepszymi napastnikami w Bundeslidze są Kuranyi, Gekas i Gomez. Ile mi do nich brakuje? Trudno powiedzieć. Gdybyśmy spotkali się na treningu i zaczęli strzelać z osiemnastu metrów, to może okazałoby się, kto tak naprawdę jest lepszy.
Wichniarek gra w Arminii - takim sobie klubie, jak na Bundesligę. Miesiąc temu była poważnym kandydatem do spadku, ale trzy ostatnie mecze jakimś cudem wygrała. Co najmniej dwa z nich dzięki Polakowi.
Wichniarek chciałby pograć w Arminii jeszcze cztery lata, a potem wróci do gry w Polsce. Nie może się jeszcze zdecydować - Lech czy Widzew.