Świętość Jana Pawła II jest dla nas wszystkich wezwaniem do dawania świadectwa i godnego życia – przekonany jest o tym kard. Stanisław Dziwisz.
Beata Zajączkowska z Radia Watykańskiego i publicystka Gościa Niedzielnego rozmawiała z nim po porannej Mszy św. w Grotach Watykańskich:
***
Dla nas wszystkich była to bardzo wzruszająca liturgia. Dla księdza kardynała, który tak długo był przy boku Jana Pawła II, czym była ta poranna Eucharystia?
Kard. Dziwisz: Głębokim przeżyciem. Stanął przede mną moment odchodzenia Ojca Świętego. Równocześnie odczuwałem Jego głęboką obecność z nami podczas tej Mszy św.
Dzisiaj dobiegła końca diecezjalna faza procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego. Eminencjo, na czym polegała świętość Jana Pawła II?
Kard. Dziwisz: Na wielkiej zwyczajności czynionej w sposób nadzwyczajny, była to zwyczajność realizowana w sposób nadzwyczajny. Z ogromną miłością i wiarą w Chrystusa i ogromnym zaufaniem do ludzi.
Minęły dwa lata od chwili odejścia do Domu Ojca. Jakie przesłanie Jan Paweł II zostawia nam dzisiaj?
Kard. Dziwisz: W ubiegłym roku dziękowaliśmy za dar Jego osoby. Dziś dziękujemy za Jego świętość, która się wybija jako główna charakterystyka Jego życia i Jego osobowości. Myślę, że to jest wskazanie dla nas, że najważniejsza w życiu jest świętość. Świętość tzn. w sposób zwyczajny realizowanie naszego powołania, naszego życia, w zjednoczeniu z Bogiem i w oparciu o Jego łaskę.
Księże kardynale, możemy mieć nadzieję, że Jan Paweł II od razu będzie święty?
Kard. Dziwisz: Mam wielkie zaufanie do Ojca Świętego Benedykta XVI, bo widzimy, jaką miłością ciągle darzy Jana Pawła II. Współpracował z Nim wiele lat z wielkim oddaniem i mogę powiedzieć, z wielką miłością.
Czyli „Święty natychmiast!”?
Kard. Dziwisz: Zostawiam to Opatrzności Bożej i decyzji Ojca Świętego, zawsze kierowanej asystencją Ducha Św.
A my się o to modlimy...
Kard. Dziwisz: My się o to modlimy i jesteśmy przekonani, że jest święty. Nie prosilibyśmy o tę łaskę jeślibyśmy nie mieli tego głębokiego przekonania. Jest to przekonanie nie tylko nas Polaków, ale całego ludu Bożego a może także i przedstawicieli innych wyznań, a także ludzi niewierzących, którzy ciągle darzą sympatią sługę Bożego Jana Pawła II.