nasze media Mały Gość 12/2024

dziennik/k

dodane 29.01.2007 12:05

Lekarze uratowali 2,5 letniego Jarka

Walka o uratowanie stóp 2,5-letniego Jarusia spod Wolina (Zachodniopomorskie) trwała ponad dobę. Chłopiec doznał odmrożeń były tak silnych, że lekarze najpierw obawiali się, że będzie trzeba dokonać amputacji. Nad ranem jednak lekarze ogłosili wspaniałą nowinę: stópki malucha ocaleją, a chłopiec zdrowieje z godziny na godzinę.

Do tragedii omal nie doszło, dlatego, że chłopiec wyszedł boso, ubrany tylko w porwaną piżamkę na ośmiostopniowy mróz. Jego matka była pijana. Nie słyszała, gdy obudził się w środku nocy i wołał mamę.

Chłopiec przeszedł boso po śniegu, w mrozie, półtora kilometra i upadł z wyczerpania. Znalazł go mieszkaniec wsi Kodrąbek. Zawiózł do swego domu i wezwał karetkę. Lekarze nie mają wątpliwości - gdyby mężczyzna zjawił się trochę później, dziecko by już nie żyło. (...)

Choć chłopiec trafił do szpitala z odmrożeniami nawet trzeciego stopnia. Teraz jego stan lekarze określają już jako dobry.

Matka jest w rękach policji. "Mamy nadzieję, że jeszcze dziś sąd wyda nakaz jej aresztowania" - wyjaśnia w dzienniku.pl Alicja Śledziona z policji w Szczecinie. Za brak opieki nad dzieckiem grozi jej 10 lat więzienia i odebranie praw rodzicielskich.

« 1 »