Jeszcze niedawno Matteo Pozzi, 30-letni nauczyciel matematyki w szkole średniej, w pobliżu miasta Lecco na północy Włoch, drogę z domu do pracy i z powrotem przebywał na rowerze. Kiedy mu go ukradli nie kupił nowego, ale zaczął wstawać wcześniej, by tę samą odległość - 10 kilometrów w jedną stronę - przebyć na piechotę.
Każdego dnia spacer ten zajmuje mu od dwóch do trzech godzin. Wykorzystuje go nie tylko do zachowania tężyzny, ale i do obserwacji przyrody.
Nauczyciel ma dwa konie i jest zapalonym pszczelarzem. Los piechura, jak wyjaśnia, wybrał świadomie, aby pozostać na marginesie społeczeństwa konsumpcyjnego.